Posty bez odpowiedzi | Aktywne tematy
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
lorenco
|
Zamieszczono: 25 maja 2009, 16:04 |
|
 |
duża brązowa |
 |
Rejestracja: 06 gru 2006, 9:45 Posty: 460 Lokalizacja: Żoliborz
|
...i się skończyło. Szkoda, że to były tylko 2 dni, bo wyjazd po prostu świetny. Ale po kolei.
Ostatecznie sqad 4 osobowy: Magda, Marysia, Gogol i ja. W Marciszowie ekipy wspinowa i turystyczna rozdzieliły się - tzn. Gogol poszedł na 40 GOTowego Janowickiego Klasyka przez Kolorowe Jeziorka, natomiast ja z dziewczynami pojechaliśmy osobówką do Trzcińska, aby stamtąd po 50 min. spacerze znaleźć się w schronie.
W schronisku nie zabawiliśmy długo. Po przepakowaniu plecaków wyruszyliśmy na wspin. W sobotę zrobiliśmy po 3 drogi. Skałki granitowe, więc dziewczyny trochę marudziły z początku, że sobie pozdzierają dłonie  . Pierwszą drogę robiliśmy na bardzo zapuszczonej skale, którą dawno nikt się nie wspinał - było dużo mchów, gruzu i kruszących się chwytów. Druga droga już była lepsza, a trzecia to prawdziwy wypas - 25m wspin wysoko ponad drzewa i świetne widoki z góry.
Co do widoków, to warun przez cały końcotydzień był wręcz wymarzony. Słońce, mało chmur, ciepło.
Nocleg mieliśmy komfortowy - 4 osobowy pokój w chatce przy schronie. Nieopodal płonęło ognisko będące swoistym wieczornym centrum kulturalnym. Zeszło się tam sporo ludzi, żeby po prostu sobie pogadać i zintegrować się. Poznaliśmy bardzo ciekawego człowieka - facet wyjechał z Polski kilkanaście lat temu i założył w Dojczlandzie szkołę wspinaczkową. Akurat przyjechał w Rudawy ze swoją klientką, żeby uczyć ją wspinu. Okazało się, że ma za sobą kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt wypraw komercyjnych na Mont Blanc. Stał się więc dla nas istną skarbnicą wiedzy w kontekście przyszłej trampowej mini-wyprawy.
Generalnie okolice schronu były dość zatłoczone. Na parkingu kilkanaście samochodów, zaludnione pole namiotowe a także samo schronisko. Rudawy i Sokoliki są dość popularnym miejscem do wspinu, zwłaszcza wśród obcokrajowców. Wieczorem przy ognisku język niemiecki był równie popularny, co polski, a w tle jeszcze przewijał się czeski i angielski (nasz nowy znajomy rozmawiał ze swoją klientką po angielsku) - wspinaczkowa wieża Babel
W zasadzie w Rudawach odbyła się tylko turystyczna część naszego wyjazdu (w sobotę, w wykonaniu Gogola), ponieważ wspinaliśmy się w Sokolikach, a nie w Rudawach. W niedzielę poszliśmy na najbardziej popularne skałki i było dość tłocznie. Spotkaliśmy kilka znajomych twarzy - stałych bywalców ścianki na Obozowej. Do ekipy wspinowej dołączył Gogol, który zrobił jedną drogę w za małych butach wspinaczkowych pożyczonych od Magdy (bo swoich zapomniał).
Dziękuję uczestnikom za mile spędzony weekend, a Marysi i Magdzie w szczególności - za wiele cennych wskazówek wspinaczkowych, które mi przekazały.
Podsumowując: był dobry warun, był ciekawy wspin i był fajny schron  Było super!
Ostatnio zmieniony 26 maja 2009, 8:59 przez lorenco, łącznie zmieniany 3 razy
|
|
Na górę |
|
 |
Artur
|
Zamieszczono: 25 maja 2009, 20:17 |
|
 |
duża brązowa |
Rejestracja: 12 paź 2005, 10:52 Posty: 485 Lokalizacja: Zug
|
lorenco pisze: W zasadzie w Rudawach odbyła się tylko turystyczna część naszego wyjazdu (w sobotę, w wykonaniu Gogola), ponieważ wspinaliśmy się w Sokolikach, a nie w Rudawach.
O, prezes, żółta kartka  , Góry Sokole "od zawsze" są cześcią Rudaw Janowickich. Oddzielone są od reszty dośc wyraźną Karpnicką Przełęczą, mają inny charakter, zgoda... ale nie znam przewodnika który by ich do Rudaw nie zaliczał. To tak dla kronikarskiej ścisłości 
_________________ Obok dużej bramy jest zawsze mała furtka
|
|
Na górę |
|
 |
Ania K.-G.
|
Zamieszczono: 25 maja 2009, 21:43 |
|
 |
duża srebrna |
Rejestracja: 08 paź 2005, 20:18 Posty: 561 Lokalizacja: z Wawy
|
lorenco pisze: warun przez cały końcotydzień [...] ciekawy wspin i był fajny schron. Było super!
Jak to czytam, to coraz bardziej podziwiam Stanisława Lema. Właśnie po raz kolejny czytam jego "Powrót z gwiazd" napisany w 1961 roku i nie mogę wyjść z podziwu, ile przewidział. Akcja dzieje się grubo po roku 2000, główny bohater spędził dziesięć lat własnych (i około stu ziemskich) w kosmosie, wraca i nic nie rozumie. A ludzie mówią takimi właśnie skrótami (Lem nie odgadł dokladnie słów, ale samą zasadę): "kol" zamiast kolega (no cóż, teraz jest raczej ziom), "orka" zamiast orkiestra (dopiero przy kolejnym czytaniu wyłapałam to z kontekstu, a przecież teraz jest "muza"), "styk" zamiast przesiadki.
Przewidział też powszechne płacenie elektroniczne (tylko, że tam na miejscu drukowało się z aparatu niby-pieniądze), kodowanie książek w formie elektronicznej i czytanie ich po kolei na jednym ekranie (prawie pen-drive, tylko każda książka była kryształkiem wielkości ziarnka, produkowanym w księgarni na życzenie klienta).
Jednego tylko nie przewidział: w powieści było powiedziane, że kobiety nie latały w kosmos, bo trzeba było mieć kilka fakultetów, a to się osiągało około trzydziestki. Wedle książki kobiety trzydziestoletnie mają najczęściej dzieci. Teraz można się rozejrzeć i sprawdzić, ile z koleżanek (zwłaszcza na stanowiskach) urodziło dziecko przed trzydziestka
Przepraszam za zmienianie tematu, ale nie mogłą się powstrzymać ![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)
_________________ "Najgorszą rzeczą, jaka może się nam przydarzyć, jest refleksja pod koniec życia, że przystawiliśmy drabinę do złej ściany", Eichelberger
|
|
Na górę |
|
 |
Gogol
|
Zamieszczono: 25 maja 2009, 22:56 |
|
 |
duża srebrna |
 |
Rejestracja: 24 kwie 2006, 20:27 Posty: 617 Lokalizacja: Łódź
|
Kontynuując off-topic mam nadzieję, że główna przepowiednia zawarta we wspomnianej książce Lema się nie sprawdzi, tzn. że ludzkość nie wynajdzie i wprowadzi masowego zabiegu/szczepionki pozbawiających człowieka umiejętności agresji, a przy okazji podejmowania ryzyka i przezywania jakichkolwiek gwałtownych emocji. W sumie wtedy cała wspinaczkowa skałkowa by zamarła...
Notabene na wyjeździe również czytałem Lema - tym razem "Opowieści o pilocie Pirxie".
Co do wyjazdu mi też się podobał. Trasa sobotnia bardzo urokliwa, jeziorka rzeczywiście kolorowe (niestety na cztery dwa wyschnięte - jedno permanentnie drugie periodycznie). Nawet mi się nie nużył samotny dłuższy spacer. W niedziele rzeczywiście dzięki butom Magdy zrobiłem jedną bardzo prostą drogę, co uważam za sukces, jako że ostatni raz na ściance byłem ponad 2 lata temu... Udało się też "poprusikować":D
Dziękuję również Przemkowi, który wszystko, jak zwykle perfekcyjnie, ogarnął organizacyjnie.
P.S. Dla przyszłych uczestników wypraw w Rudawy: w "Szwajcarce" zamawia się pierogi ruskie a nie krokiety z grzybami i serem (pierogów jest zdecydowanie więcej i są dobre). Na deser natomiast polecić trzeba naleśniki z serem i cynamonem, mmmm....
_________________ "Coraz bardziej dochodzę do wniosku,że chodzi w tym wszystkim też o to,aby móc spokojnie czytać gazetę i popijać herbatę (...) bez wewnętrznego niepokoju,bez wyrzutów sumienia,że się czegoś w życiu nie zrobiło."
|
|
Na górę |
|
 |
lorenco
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 8:45 |
|
 |
duża brązowa |
 |
Rejestracja: 06 gru 2006, 9:45 Posty: 460 Lokalizacja: Żoliborz
|
Cytuj: O, prezes, żółta kartka Mruga, Góry Sokole "od zawsze" są cześcią Rudaw Janowickich. Oddzielone są od reszty dośc wyraźną Karpnicką Przełęczą, mają inny charakter, zgoda... ale nie znam przewodnika który by ich do Rudaw nie zaliczał.
Kajam się i proszę o wybaczenie
Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że dużo opracowań dotyczących wspinu wyraźnie rozróżnia Sokoliki i Rudawy Janowickie, a ich topo są wydawane w formie oddzielnych książeczek (my przez cały wyjazd korzystaliśmy właśnie z takiego opracowania o Sokolikach). 
|
|
Na górę |
|
 |
Maryś
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 13:13 |
|
 |
duża srebrna |
 |
Rejestracja: 26 paź 2005, 15:03 Posty: 585 Lokalizacja: Bydzia
|
Było super i czekam na więcej!!
A Przemek to superboy!! Szacun dla niego! 
|
|
Na górę |
|
 |
jd23151
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 13:29 |
|
 |
za wytrwałość |
Rejestracja: 06 paź 2005, 22:19 Posty: 4924
|
Ania K.-G. pisze: lorenco pisze: warun przez cały końcotydzień [...] ciekawy wspin i był fajny schron. Było super! Jak to czytam, to coraz bardziej podziwiam Stanisława Lema. Właśnie po raz kolejny czytam jego "Powrót z gwiazd" napisany w 1961 roku i nie mogę wyjść z podziwu, ile przewidział. Akcja dzieje się grubo po roku 2000, główny bohater spędził dziesięć lat własnych (i około stu ziemskich) w kosmosie, wraca i nic nie rozumie. A ludzie mówią takimi właśnie skrótami (Lem nie odgadł dokladnie słów, ale samą zasadę): "kol" zamiast kolega (no cóż, teraz jest raczej ziom), "orka" zamiast orkiestra (dopiero przy kolejnym czytaniu wyłapałam to z kontekstu, a przecież teraz jest "muza"), "styk" zamiast przesiadki.
Jako naczelny malkontent w uśpieniu poprę Anię. To fajne, ale nadużywane drażni, niczym wtrącanie "kurwa" czy "proszę ciebie" w każde zdanie.
|
|
Na górę |
|
 |
Jaco
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 13:33 |
|
 |
I norma za wytrwałość |
 |
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:13 Posty: 1106 Lokalizacja: Prague North
|
A żeby połączyć offtopic z głównym nurtem polecam wszystkim fanom twórczości Lema jak i wspinu opowiadanie "Wypadek" z "Opowieści o Pilocie Pirxie".
"Powrót z gwiazd" czytałem 2 m-ce temu już drugi raz w życiu... Może by osobny wątek założyć?
_________________ Śpiewu ptak
|
|
Na górę |
|
 |
Artur
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 20:51 |
|
 |
duża brązowa |
Rejestracja: 12 paź 2005, 10:52 Posty: 485 Lokalizacja: Zug
|
Gogol pisze: (niestety na cztery dwa wyschnięte - jedno permanentnie drugie periodycznie)
Z tymi pozostałymi dwoma to jest jakaś bujda, nie znam nikogo, kto by widział (jeśli ktoś widział - niech się ujawni  )... chyba tylko górale sudeccy będący obecnie zasłużonymi członkami CSU mieli okazję ślepiami je oglądac.
_________________ Obok dużej bramy jest zawsze mała furtka
|
|
Na górę |
|
 |
SzataN
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 21:39 |
|
 |
I norma za wytrwałość |
 |
Rejestracja: 17 paź 2005, 20:59 Posty: 1220 Lokalizacja: z najdalszego zakątka Czeluści
|
Artur pisze: Gogol pisze: (niestety na cztery dwa wyschnięte - jedno permanentnie drugie periodycznie) ślepiami je oglądac.
A czym je mieli oglądać, dupą?? 
_________________  A czy TY kliknąłeś już dzisiaj pajaca?? http://www.pajacyk.pl/
|
|
Na górę |
|
 |
Artur
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 22:06 |
|
 |
duża brązowa |
Rejestracja: 12 paź 2005, 10:52 Posty: 485 Lokalizacja: Zug
|
Ja bardzo przepraszam, ale czy to jest wątek o poprawnej polszczyźnie czy Rudawach Janowickich???? 
_________________ Obok dużej bramy jest zawsze mała furtka
|
|
Na górę |
|
 |
SzataN
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 22:11 |
|
 |
I norma za wytrwałość |
 |
Rejestracja: 17 paź 2005, 20:59 Posty: 1220 Lokalizacja: z najdalszego zakątka Czeluści
|
O Sokolikach!
PS. Z ciekawości pytałem. 
_________________  A czy TY kliknąłeś już dzisiaj pajaca?? http://www.pajacyk.pl/
|
|
Na górę |
|
 |
Jaco
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 22:12 |
|
 |
I norma za wytrwałość |
 |
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:13 Posty: 1106 Lokalizacja: Prague North
|
O twórczości S. Lema.
_________________ Śpiewu ptak
|
|
Na górę |
|
 |
Gogol
|
Zamieszczono: 26 maja 2009, 22:41 |
|
 |
duża srebrna |
 |
Rejestracja: 24 kwie 2006, 20:27 Posty: 617 Lokalizacja: Łódź
|
O twórczości Lema mogę pogadać. Przez ostatnie parę miesięcy dzięki mani kolekcjonerskiej kupuję kolejne tomy ukazujące się z GW, a że co kupię muszę przeczytać, to obecnie jestem w trakcie 7 pozycji Lema. Póki co "Solaris" jest moim nr 1.
Co do jeziorek, to widziałem miejsca po dwóch wyschniętych, więc mogę z pewnością powiedzieć, że kiedyś mogło ich być 4.
_________________ "Coraz bardziej dochodzę do wniosku,że chodzi w tym wszystkim też o to,aby móc spokojnie czytać gazetę i popijać herbatę (...) bez wewnętrznego niepokoju,bez wyrzutów sumienia,że się czegoś w życiu nie zrobiło."
|
|
Na górę |
|
 |
Gogol
|
Zamieszczono: 15 lut 2010, 10:38 |
|
 |
duża srebrna |
 |
Rejestracja: 24 kwie 2006, 20:27 Posty: 617 Lokalizacja: Łódź
|
Na pytanie o czym jest to wątek...
Jaco pisze: O twórczości S. Lema. Gogol pisze: O twórczości Lema mogę pogadać. Przez ostatnie parę miesięcy dzięki mani kolekcjonerskiej kupuję kolejne tomy ukazujące się z GW, a że co kupię muszę przeczytać, to obecnie jestem w trakcie 7 pozycji Lema.
Mania kolekcjonreska trwa, a AGORA postanowiła roszerzyć kolekcję Lema z 16 do 33 temów. Dzięki temu moją 19. przeczytaną książką tegoż autora był "Pokój na Ziemii".
Książka ciekawa zwłaszcza w świetle filmu "Avatar". Otóż oglądając go od razu mi się skojarzyło, że ideę wcielania/"łączenia" się ludzi z innymi, lepszymi, mocniejszymi istatami celem dokonania trudnego zadania bez ryzyka utraty życia (z jedynym ryzykiem w postaci przebudzenia się w strachu znowu we własnym ciele) wymyślił pan Lem w 1984 roku. W jego powieści Iion Tichy używa kilku różnych "zdalników", dokonując niebezpiecznego zwiadu Księżyca.
Kwiaty zasysające się pod ziemię pod wpływem najlżeszego dotyku opisywał z kolei w powieści "Eden" (czytając wyobrażałem sobie to dokładnie tak, jak to zostało zaprezentowane w "Avatarze").
Słowem, Lem wielkim futurystą był. Szkoda jedynie, że nie dożył "ekranizacji" takich np. swoich pomysłów.
_________________ "Coraz bardziej dochodzę do wniosku,że chodzi w tym wszystkim też o to,aby móc spokojnie czytać gazetę i popijać herbatę (...) bez wewnętrznego niepokoju,bez wyrzutów sumienia,że się czegoś w życiu nie zrobiło."
|
|
Na górę |
|
 |
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość |
|
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|